Witam serdecznie

niedziela, 17 lutego 2013

Potrzeba jest matką wynalazków,siostrą weny i przyjaciółką dzieła;)

                                   Serdecznie witam na Kropelkowym blogu.
Jako że ciągle mi coś w duszy gra,rozsadza i podskakuje postanowiłam dać temu ujście.Niemal od zawsze grało mi w artystycznym kierunku,więc w zależności od tego co mnie akurat fascynowało to tym się zajmowałam.
Była  rzeźba,malowanie na szkle,makrama,koraliki,haft,szydełko,szycie i co tylko mi przyszło do głowy.Ostatnią moją pasją jest sutasz.


                                 Pierwszy wisior po nieśmiałej próbie.

 
Piękny duży awenturyn w towarzystwie zielonego fluorytu,czarnego onyksu i
szklanych koralików.

-----------------------------------------------

Powrót do początku
Wracam w to miejsce by zamieścić 1-sze klipsy
robione  na  zamówienie dla Kawoszki do kompletu z awenturynem.



9 komentarzy:

  1. Masz niezwykly talent Kropelko.., no i oczywiscie cierpliwosc! Kiedys tez mialam cierpliwosc, gdy np.szylam ubranka dla Barbie lub obszywalam lozeczko (z baldachimem!)dla tej samej lalki;)
    Wszystko to w prezencie dla pewnej dziewczynki...
    Ten awenturyn cudnie wspolgra z otaczajacymi go kolorami. Oczami wyobrazni widze go na szyi dziewczyny z epoki "Dzieci kwiatow";)

    serenity.

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja i cierpliwość:) chyba nie na każdej płaszczyźnie;) jakbyś mnie widziała kiedy czekam na windę to zmieniłabyś zdanie;) wolę biegiem do góry niż czekać.
    Ubranka dla Barbie to niezwykle precyzyjne szycie:)też kiedyś kreacje lalkom Barbie szyłam
    A odnośnie awenturynu,fakt taka epoka mi w duszy właśnie gra:)

    OdpowiedzUsuń
  3. A wiesz, ze mnie tez;) Zawsze chcialam byc hipiska, tylko, ze za pozno sie urodzilam;D
    To samo dotyczy Sredniowiecza, ale mowa tutaj o rycerstwie, a nie o zacofaniu i paleniu czarownic;P
    Co do windy, to chyba jestesmy podobne;) Ja z kolei cale miasto przejde pieszo, nizli mialabym czekac na przystanku autobusowym...

    serenity.

    OdpowiedzUsuń
  4. A wiesz,że Średniowiecze mi też "siedzi" gdzieś pod skórą;)zdecydowanie jestem za rycerskością:)bez palenia na stosie aha i autobusami też prawie nie jeżdżę :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Ile razy zaglądam do Ciebie, to i tak zjeżdżam na dół do tego awenturynu ;)
    I pomimo, że mam go na szyi (cudownie się nosi), to choć oko muszę nacieszyć tym zdjęciem :) Niesamowicie mi się podoba :) Dosłownie arcydzieło :)
    Ale ze mnie szczęściara :)
    Jeszcze raz dzięki :)Taką frajdę mi zrobiłaś :) Buziak wielki :)

    OdpowiedzUsuń
  6. To mnie zadziwiasz,bo uważam że w rzeczywistości on jest ładniejszy niż na fotografii:)
    dzięki:)

    OdpowiedzUsuń
  7. Hm,ale jak go nosi na szyji to go nie widzi;) pzdr;) To ja Kopciuszek;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Był na rzemieniu na tyle długim, że się go widziało :) tyle że z innej perspektywy.
    Pozdrówka Kopciuszku, miło, że zajrzałaś

    OdpowiedzUsuń